7.
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXauRMq4LUl7uwxhEpOg3GJ4WYsyRdITmyjagQDfj4a282zdS-jj3r9Qh3F1tTgRUrgfbaKHlxNC9wMjZjyeDjr39wNtKYoyfx5JpXJrsRzR3X1woBVhzRfzS6mUhzlLsZ3ptz2PPYyKYX/s320/m-jak-milosc-odc-1053-marcin-mikolaj-roznerski-olek-maurycy_19430050.png)
Zjedli wspólnie śniadanie, co stało się już ich małym rytuałem, i rozstali się pod blokiem, odjeżdżając w dwóch przeciwnych kierunkach, by dopiero za trzy godziny spotkać się w firmie. Na miejsce dotarła po kilkudziesięciu minutach i chwilę później szła korytarzem za tą samą kobietą co ostatnio. Delikatnie zapukała w drzwi pokoju Chojnackiej. Weszła do środka, posyłając ciepły uśmiech dziewczynie. – Cieszę się, że się odezwałaś. – Wejdź... Napijesz się czegoś? – zaproponowała niepewnie. – Herbaty? Zimno jest okropnie. – Usiadła w fotelu, obserwując dziewczynę krzątającą się po pokoju. – Całkiem tutaj przytulnie... – Nie jest źle... – uśmiechnęła się blado. Wydawała się być tym razem dużo spokojniejsza. Chociaż gdy tylko usiadła naprzeciwko drobnej brunetki, natychmiast uciekła przed jej spojrzeniem. – Tam... potem jest bardzo trudno, prawda? – Trudno – powoli przytaknęła. – Ale można się do tego znowu przyzwyczaić – uśmiechnęła się ciepło. – Potrzeba czasu, ale... w k...